…pamiętasz, że "save" oznaczał zostawienie konsoli włączonej na noc, a nie kliknięcie ikonki dyskietki. A Pegasus? - to absolutna klasyka polskiego dzieciństwa! Ten wpis to ukłon w stronę złotych lat 90., kiedy gry miały 8 albo 16 bitów, a mimo to potrafiły wciągać bardziej niż niejeden dzisiejszy tytuł z RTX-em i dialogami nagrywanymi przez hollywoodzkich aktorów. Ten wpis to nie ściana tekstu, tylko ściana wspomnień Nie będę się tu za dużo rozpisywał — zamiast tego zapraszam Cię w małą podróż po kartridżowych wspomnieniach. Przewijasz niżej, oglądasz zdjęcia, przypominasz sobie tytuły, które ogrywałeś na wakacjach u kuzyna, albo za które dałeś się pokroić na giełdzie, ryneczku lub bazarku w sobotę o 6 rano. Znasz to uczucie? To dobrze. Znaczy, że jesteśmy z tej samej drużyny. Z perspektywy czasu można powiedzieć, że tamte gry były proste. Że grafika kanciasta, że dźwięk piskliwy, że wszystko wyglądało tak samo. Ale właśnie w tej prostocie tkwiła magia. Grałeś,...